Wymęczone zwycięstwo w BARANOWICACH 1:2 :)
W sobotnie przedpołudnie przyszło nam się zmierzyć na wyjeździe z zespołem LKS BARANOWICE.
Po spotkaniu z poprzedniego sezonu wiedzieliśmy że po opadach deszczu boisko w Baranowicach będzie grząskie i nasiąknięte wodą, dlatego płyta boiska i gospodarzom i nam płatała figle. Ale to nasz zespół wyszedł obronna ręką z tego pojedynku, spotkanie zakończyło się rezultatem 1:2 dla UKS RUPTAWA.
W tym meczu byliśmy zdecydowanym faworytem , to My po raz kolejny staraliśmy się przeciwnika zepchnąć do obrony i grać atak pozycyjny. Wychodziło nam to bardzo dobrze aż do 18 minuty, gdzie wbiegającego w pole karne Adriana Kiełkowskiego "ściął" przysłowiowo z nóg obrońca gospodarzy i sędzia główny zawodów Pan Łukasz Sikorski nie zawahał się wskazać na przysłowiowe wapno. Jak to zawsze trener powtarza rzut karny to jeszcze nie gol.....
I słowa się sprawdziły - do piłki podszedł Michał Szmidt wziął rozbieg i .... niestety poślizgnął się przy strzale i futbolówkę wprost w ręce w środku bramki złapał golkeepear LKS BARANOWICE. Szybko wznowił grę w boczny sektor boiska a tam napastnicy w pojedynku biegowym 2 X 1 rozklepali naszą defensywę rozpamiętującą ten ów rzut karny i to gospodarze cieszyli się z prowadzenia 1:0.
Kilka ciekawych akcji wymieniliśmy po naszej prawej stronie boiska. W tym dniu w kapitalnej dyspozycji biegowej był "BENIO" - KAROL BEDNAREK kilka razy w niecodzienny sposób ograł defensywę BARANOWIC wykładając piłkę jak na patelni naszym napastnikom a Ci jak zamurowani z 2 albo 3 metrów trafiali wprost w bardzo dobrze dysponowanego tego dnia bramkarza gospodarzy. Ale co się odwlecze....
Po raz kolejny kapitalne podanie na prawą stronę w 30 minucie otrzymał Karol Bednarek , przyjął futbolówkę na swoją lepszą nogę minął przeciwnika prawa stroną i huknął nie do obrony na bramkę gospodarzy, w tym momencie wynik spotkania brzmiał 1:1. Do końca 1 części gry mieliśmy jeszcze chyba ze 3 "setki" ale dziś ta bramka była dla nas jak zaczarowana.
Na 2 połowę wyszliśmy z 2 zmianami i gra zaczęła jeszcze lepiej wyglądać z naszej strony. Dobrze w bramce spisywał się Dominik Oracz ale mógłby jeszcze pewniej wybijać piłkę spod naszej bramki. Do niecodziennych sytuacji dochodziło pod bramką gospodarzy gdzie raz po raz w zamieszaniu mieliśmy mnóstwo sytuacji do wyprowadzenia naszej drużyny na prowadzenie ale bramkarz spisywał się nadzwyczaj pewnie i dobrze bronił niekiedy instynktownie strzały Jakuba Jaśko albo z 3 metrów Adriana Kiełkowskiego, gdzie wszyscy na ławce myśleliśmy już że futbolówka znajdzie drogę do bramki a tu NIESTETY WYNIK BYŁ BEZ ZMIAN ....
Kiedy już chyba zespół z Baranowic myślami pogodził się z remisu 1:1 to UKS RUPTAWA zadał ostateczny cios.
W 68 minucie gry lewą stroną obrony uciekł przed pole karne nasz obrońca w tym dniu Mateusz KRZYSZTAŁA i nie zastanawiając się rzucił kapitalną piłkę wprost na wbiegającego w pole karne PAWŁA WACŁAWCZYKA, Paweł jak wyborny napastnik ubiegł chcącego piąstkować piłkę bramkarza gospodarzy i kapitalnym strzałem głową wyprowadził nasz zespół na prowadzenie 2:1. Niesamowita radość zapanowała na całej naszej ławce oraz wśród chłopaków na boisku , ponieważ w tym dniu zdecydowanie szwankowała u nas skuteczność a bramkarz gospodarzy dwoił się i troił aby pomóc swym kolego w zwycięstwie.
Jeszcze raz wielkie dzięki za serducho i walkę włożoną od 1 do ostatniej minuty meczu bo nawet przegrywając można odwrócić losy meczu i wywieść cenne punkty z boiska przeciwnika :)
Komentarze