ZWYCIĘSTWO Z WICHREM 3:1 :)

ZWYCIĘSTWO Z WICHREM 3:1 :)

Kolejne ligowe spotkanie w roli gospodarza przyniosło nam upragnione 3 pkt. W spotkaniu z zespołem KS Wicher Wilchwy od samego początku to my nadawaliśmy swój rytm gry, może nieco spięci ale z minuty na minutę wyglądało to zdecydowanie ciekawiej.

Kilka dogodnych sytuacji w ciągu pierwszych minut napawało optymizmem. Pierwszą sytuację do zdobycia gola miał w 4 minucie meczu Michał Szmidt ale strzał Michała bardzo dobrze obronił bramkarz gości. Kilka groźnych sytuacji na bramkę zespołu gości nie przyniosło rezultatu a po jednym ze stałych fragmentów gry to zespół z Wilchw wychodzi na prowadzenie. Z rzutu rożnego celnie głową skontrował piłkę zawodnik z Wilchw i Tomek Walczak musiał wyciągać piłkę z bramki.

Stracona bramka odziwo podziałała na nas jak przysłowiowa płachta na byka. Zespół gości w pierwszej połowie już ani razu nie zagroził naszej bramce a to my raz po raz nękaliśmy strzałami bramkarza z Wilchw. Po jednej z akcji w 21 minucie meczu  piłkę zagraną z lewej strony boiska przez Kamila Kornasa na wysokości 16 metra przejął Michał Szmidt i huknął nie do obrony. Wynik w tym momencie brzmiał 1:1. Do końca pierwszej odsłony meczu mieliśmy jeszcze kilka okazji by podwyższyć wynik ale nie dopisywało nam szczęście, więc do szatni schodziliśmy z rezultatem 1:1.

Na drugą połowę wyszliśmy z kilkoma zmianami m.in. w bramce Tomka Walczaka zastąpił Michał Sobczyk, na środku defensywy za Bartka Grabowskiego pojawił się Konrad Jasiak, w środku pola zagrał Klaudiusz Kulczyński oraz Dawid Worsztynowicz. Nasza gra zaczęła wyglądać coraz ciekawiej i przede wszystkim efektywniej.

Po jednej z naszych koronkowych zagrań kapitalną prostopadła piłkę do naszego kapitana Jakuba Jaśko zagrał Jakub Poręba i Jakubowi  nie zostało nic innego jak skierować futbolówkę obok bezradnego bramkarza zespołu gości. Wynik w tym momencie brzmiał 2:1 dla Ruptawian. Kolejne sytuacje przed bramką zespołu z Wilchw mogły przynieść zdecydowanie wyższy rezultat, ale dzisiejszy "celownik" naszego zespołu był niesamowicie rozregulowany. Ostatnią bramkę na 3:1dla naszej ekipy zdobył po bardzo dobrze przeprowadzonej kontrze Kacper Gajda, którego powrót po kontuzji na pewno nas cieszy bo właśnie brak Kacpra w tych kilku spotkaniach był bardzo widoczny.

Wszystkim zawodnikom należą się wielkie słowa uznania za wkład w to nie łatwe spotkanie i pozostawienie wiele potu na boisku oraz wielkie dzięki dla licznie przybyłych kibiców za doping :)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości